Przy okazji szumnej premiery nowego zapachu Lancome Idole postanowiłam przypomnieć inną kompozycję pod tą samą nazwą: Idole d'Armani w wersji eau de parfum i eau de toilette, która już zdążyła zniknąć z rynku.
A z kolei wprowadzając Idole d'Armani na rynek marka naraziła się na krytykę z uwagi na podobieństwo nazwy do Idole Lubin.
Ale dziś o Armani.
Testowałam EDP, co do którego miałam lekkie obawy, czy nie mają lekko zmienionych już nut, miałam dosłownie dziesięć ml we flakoniku i faktycznie mogły już zajść w kompozycji procesy, które niekorzystnie wpływają na otwarcie i pierwsze nuty.
Dużo przyjemniej nosiło mi się EDT, które było bardziej kobiece i przestrzenne i wpierw o nim.
Bardzo ciekawe ma otwarcie, lekko cierpko słodkawe ale przy tym energetyczne.
Jest kobiece ale jednocześnie sądzę, że bardziej otwarty na zapachy mężczyzna też by mógł się w nim odnaleźć.
Za energetyczną wibrację odpowiada pewnie imbir, później do głosu dochodzi kwintesencja kobiecości czyli jaśmin i ciepła baza paczuli i ambry. Idole jest eleganckie, nosi się komfortowo i ma uniwersalny charakter.
Przy czym, co wzbudziło moją ciekawość, w Idole czuję... siano! Takie świeże, zielone z dodatkiem lawendy i cierpich ziół? Skąd? Jak? Nie ma go w nutach a jednak.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: imbir, gorzka pomarańcza
nuty serca: jaśmin
nuty bazy: paczula, ambra i styraks.
Z kolei EDP to zapach z kategorii za dużo wszystkiego. Jest i gruszka, i imbir, i kwiaty, strykaks, paczula a do tego jeszcze miód.
Jeśli uda mi się jeszcze gdzieś zdobyć próbkę w dobrej kondycji z chęcią przetestuję je ponownie. Mój flakon już się skończył ale podejrzewam, że nie do końca pachniał jak powinien a nie miałam materiału porównawczego.
Niemniej całość stanowiła dla mnie dość przytłaczającą mieszankę nie wyróżniającą się niczym szczególnym.
Nos: Bruno Jovanovic
Nuty zapachowe:
nuty głowy: klementynka, gruszka, imbir, miód, migdał, gorzka pomarańcza i dzięgiel
nuty serca: szafran, jaśmin i róża
nuty bazy: paczula, wetyweria i styraks.
Ciekawostka - twarzą perfum została polska aktorka i modelka Kasia Smutniak, bardziej znana we Włoszech niż w Polsce. Wygląda jak prawdziwa włoska piękność.
A z kolei wprowadzając Idole d'Armani na rynek marka naraziła się na krytykę z uwagi na podobieństwo nazwy do Idole Lubin.
Ale dziś o Armani.
Testowałam EDP, co do którego miałam lekkie obawy, czy nie mają lekko zmienionych już nut, miałam dosłownie dziesięć ml we flakoniku i faktycznie mogły już zajść w kompozycji procesy, które niekorzystnie wpływają na otwarcie i pierwsze nuty.
Dużo przyjemniej nosiło mi się EDT, które było bardziej kobiece i przestrzenne i wpierw o nim.
Bardzo ciekawe ma otwarcie, lekko cierpko słodkawe ale przy tym energetyczne.
Jest kobiece ale jednocześnie sądzę, że bardziej otwarty na zapachy mężczyzna też by mógł się w nim odnaleźć.
Za energetyczną wibrację odpowiada pewnie imbir, później do głosu dochodzi kwintesencja kobiecości czyli jaśmin i ciepła baza paczuli i ambry. Idole jest eleganckie, nosi się komfortowo i ma uniwersalny charakter.
Przy czym, co wzbudziło moją ciekawość, w Idole czuję... siano! Takie świeże, zielone z dodatkiem lawendy i cierpich ziół? Skąd? Jak? Nie ma go w nutach a jednak.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: imbir, gorzka pomarańcza
nuty serca: jaśmin
nuty bazy: paczula, ambra i styraks.
Jeśli uda mi się jeszcze gdzieś zdobyć próbkę w dobrej kondycji z chęcią przetestuję je ponownie. Mój flakon już się skończył ale podejrzewam, że nie do końca pachniał jak powinien a nie miałam materiału porównawczego.
Niemniej całość stanowiła dla mnie dość przytłaczającą mieszankę nie wyróżniającą się niczym szczególnym.
Nos: Bruno Jovanovic
Nuty zapachowe:
nuty głowy: klementynka, gruszka, imbir, miód, migdał, gorzka pomarańcza i dzięgiel
nuty serca: szafran, jaśmin i róża
nuty bazy: paczula, wetyweria i styraks.
Ciekawostka - twarzą perfum została polska aktorka i modelka Kasia Smutniak, bardziej znana we Włoszech niż w Polsce. Wygląda jak prawdziwa włoska piękność.