Szukaj na tym blogu

piątek, 22 grudnia 2017

Perfumy na prezent

Temat na czasie - czy perfumy w prezencie to dobry pomysł?

Za każdym razem kiedy widzę w perfumerii zdezorientowanych panów, poszukujących perfum na prezent dla ukochanej, zastanawiam się, gdzie ostatecznie wyląduje ten prezent :-) 
Doradzony na szybko, w większości przypadków będzie to sugestywna rekomendacja konsultantki, która częściej poleci to, co ma aktualnie sprzedać, a nie to, czego delikwent poszukuje. 
Czy obdarowana osoba będzie zadowolona?  
Czy to w ogóle dobry pomysł kupić komuś w ciemno zapach?

Jak najbardziej - pachnący upominek to świetna sprawa, w końcu każdy prezent to miły, bezinteresowny gest. 
Ale perfumy to delikatna materia. 



Jeśli znamy dobrze gust obdarowywanej osoby - jest to idealne rozwiązanie. Jeśli ktoś nam zasugerował, że ukochane perfumy własnie się skończyły - tym prościej.

Ale gdy chcemy kupić perfumy zupełnie w ciemno, wyobraźmy sobie, że ktoś nas uszczęśliwia na prezent na przykład swetrem, płaszczykiem czy innym wdziankiem. I nagle okazuje się, że trafił jak kulą w płot. Wdzianko ciasne, tu drapie, tam odstaje, jednym słowem nie pasuje. 
Kto mógłby z szacunku do osoby obdarowującej nosić z przyjemnością coś, co jego samego uwiera? 
Ja bym takie wdzianko czym prędzej spakowała i oddała lub podała dalej :P
Byłoby pewnie przykro. A przecież prezenty z założenia mają sprawiać radość.
Podobnie rzecz się będzie miała w przypadku perfum, które nosimy nie tyle blisko ciała a na własnej skórze. 
Dlatego jak już kupować perfumy w prezencie to zrobić to z głową.
Poniżej kilka moich podpowiedzi - większość przetestowałam na sobie lub innych :)

Kup cokolwiek będzie super - tak, są takie osoby, co ucieszą się z perfum nie ważne skąd, z Rosmanna, Avonu czy jakiegokolwiek innego markowego czy też nie pachnidła. Wszystko im się podoba, grunt, że pachnie.

Inną opcją jest zakup tego, czym dana osoba pachnie od lat, to co nosi chętnie będzie bezpiecznym wyborem. Idealnie sprawdzi się zestaw upominkowy, w eleganckim pudełku w cenie wody perfumowanej często znajdziemy również miniaturę żelu i balsamu do ciała z tej samej linii.



Odważniej można zakupić flanker klasycznego zapachu, czyli jeśli bliska osoba nosi La Vie Est Belle można podarować jej nowszą wersję klasyka. Duża szansa, że prezent się spodoba.

Możemy też zadać sobie więcej trudu - i tę opcję polecam szczególnie, zaopatrzyć się w próbki i wręczyć wcześniej do przetestowania. Kupujemy to, co się najbardziej spodobało. Ryzyko nietrafienia w gust niemal znikome.

Można też iść na żywioł i wręczyć taki zapach, który to nam właśnie się spodobał. Ale wtedy bądźmy zapobiegliwi,  na wszelki wypadek zachowajmy paragon, gdyby przyszło komuś do głowy wymienić prezent.
A jeśli nie, zobaczycie po świętach jest wysyp ogłoszeń i aukcji:
Sprzedam perfumy - nietrafiony prezent. Okazja!






sobota, 16 grudnia 2017

Narciso Rodriguez For Her, Eau de Toilette (2003)

Są takie hity, które według przyjętych norm hitami być nie powinny.
Są przeciętne ale wpadają w ucho od razu i każdemu bez względu na preferencje.
Jest taki zapach, który nie jest wyjątkowo odkrywczy.
Nie jest trwały ani niesamowicie intensywny.
Ale ma to coś w sobie.
Narciso Rodriguez for her.
Najbardziej znany zapach marki.
Piękny piżmowy, zmysłowy zapach.
Jeśli chodzi o temperaturę i dominującą nutę porównywalny z Royal Muska, o którym już kiedyś tutaj pisałam.

Niestety również  jak i Royal Muska Narciso trzyma się blisko skóry ale dla najbliższego otoczenia, w intymnych okolicznościach przyrody pozostaje bardzo wyczuwalny




Piżmo w Narciso jest szlachetne, wzbogacone kwiatami i paczulą. Nie ma w nim absolutnie żadnej fizjologicznej nuty, powiedziałabym raczej, że to zapach kobiety, która właśnie wyszła spod prysznica :-) 
Można powiedzieć, że to żadna sztuka stworzyć taki zapach. Ale jednak to wyzwanie, podobnie  jak make-up w stylu no make-up. To nie są perfumy, które są jak transparent pod tytułem: Dziś pachnę...
Czyli jednak małe dzieło.
Nic dziwnego, skoro palce w nich maczał jeden z najwybitniejszych obecnie perfumiarzy czyli Francis Kurkdjian.

Polecam przetestować obie wersje wodę toaletową i perfumowaną. 
Tu opisuję wodę toaletową, która cieszy się większym uznaniem niż woda perfumowana, a zazwyczaj jest zupełnie odwrotnie.

Rok powstania: 2003
Nos: kolaboracja Francis Kurkdjian &  Christine Nagel

Dostępny w pojemnościach: 30, 50, 100 i 150ml.

Nuty zapachowe:
nuty głowy: osmantus, kwiat afrykańskiej pomarańczy, bergamotka
nuty serca: piżmo i bursztyn
nuty bazy: wetyweria, wanilia i paczula