Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 lipca 2014

Souvenir z podróży - perfumy z Turcji

Hello,
wróciłam z urlopu w Turcji i chciałam się podzielić refleksją na temat tak chętnie kupowanych przez polskich turystów podróbek perfum.
Przede wszystkim podróby w Turcji są wszędzie, zdarzają się bardo dobre gatunkowo original copy a także perfidne, tandetne fałszywki. Stamtąd możesz wrócić z torebką LV, szalem Chanel, tenisówkami Lacoste czy Korsem na nadgarstku.
Zakupy oczywiście zrobiłam, mniej lub bardziej oryginalne czy zbliżone do oryginału ale poraziło mnie kupowanie fałszywek perfum w ilościach liczonych w dziesiątkach.
Wiadomo, jak się handlujemy to ilość kupowanego towaru ma wpływ na ostateczną cenę jednostkową. Im więcej, tym taniej. Najlepszy deal, jakiego byłam świadkiem to 18 euro za 6 sztuk perfum.



I tymi to pachnidełkami zostanie obdarowana rodzina i przyjaciele w Polsce.
Namiastka luksusu? Nie, dziękuję.
Nie kupiłam torebki sygnowanej LV, nie kupię takiej podróby, a już na pewno nie za 40 euro.
Nie przywiozłam perfum z tureckiej rozlewni.
Nie wspierajcie tego.
Jeśli nie stać kogoś na oryginał z Sephory czy Douglasa, jest dużo oryginalnych perfum w przystępniejszych cenach w Rossmannie. Jest Oriflame, Avon, są wspólne zakupy na wizażu, gdzie można zapisać się na 5 czy 10 ml rozlewanego z dużego flakonu oryginalnego zapachu. Można licytować używany, oryginalny flakon w serwisie aukcyjnym.
Możliwości jest dużo :-)

wtorek, 15 lipca 2014

Dolce & Gabbana Feminine (1999)

Dziś chciałam przypomnieć D&G Feminine.
Podsumowałabym go nieco karkołomnym stwierdzeniem - nieświeży świeżak.
I od razu ogłoszę, że flakonik szuka domu, zostało ok. 20/50ml :-)


Feminine stworzył w 1999 r. duet Nathalie Lorson i Max Gavarry.
Mam mocne wrażenie, że to jak ten zapach ostatecznie się przedstawia jest właśnie taką upartą próbą kompromisu między dwiema, zupełnie odmiennymi wizjami. Miało być świeżo i zmysłowo. Jest ciężko.
Wierzę, że są osoby, którym ten zapach się może podobać. Sama lubię też niebanalne kompozycje. Ale tutaj poległam.
Otwarcie to bardzo intensywna moc alkoholu, zaraz po tym nozdrza zalewa moc dusznych, ciężkich białych kwiatów.Wszystkiego jest tutaj za dużo, kwiaty konkurują i tworzą mdły miks. Po pewnym czasie zapach łagodnieje i w zasadzie baza nie jest zła i tak męcząca jak początek, ale niestety dla mojego nosa jest to mieszanka nie do przyjęcia. Przez te nagromadzenie nut kwiatowych zapach jest tak zmysłowy jak zwiędły bukiet, który za długo nie miał wymienionej wody w wazonie.
Jestem na nie, choć muszę przyznać, że mimo wszystko, z dzisiejszej perspektywy to nie jest zły zapach.

To był czas kiedy D&G naprawdę wypuszczał na rynek ciekawe zapachy, o kultowej By D&G nie wspominam, bo to już absolutny unikat i na dzień dzisiejszy niemal wcale nie pamiętam tego zapachu, ale mam na myśli właśnie Feminine , pour Femme, czy Sicily.
Dzisiejsze zreformułowane wygładzone pour Femme i inne nowe produkty to już inna inszość.
Pochylam się nad Feminine i doceniam jego niebanalny charakter, gdyż kiedyś nawet świeże zapachy miały charakter i moc.

Rok powstania: 1999 r.
Nos: Nathalie Lorson i Max Gavarry.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: mimoza, lilia wodna, mandarynka, cyklamen
nuty serca: lilia, wisteria, jaśmin, ylang-ylang, heliotrop
nuty bazy: drzewo sandałowe, piżmo, drzewo kaszmirowe, wanilia

Oczywiście wycofany od kilku lat.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Nina Ricci - Les Belles de Ricci Liberte Acidulee

Wpis sentymentalny.

Pierwsze zielone pomidorki, czyli zielone Les Belles od Niny Ricci miałam ostatnio kilkanaście lat temu, czas zatoczył pętle, ktoś pomyślał i postanowił się ich pozbyć a ja znowu nimi pachnę.
O serii Les Belles pisałam już wcześniej, dziś o najbardziej frywolnej z pięknych sióstr Niny Ricci.
Kolejny świeżak inny niż większość.



Autentycznie pachnie zielonymi pomidorami i pomidorowymi liśćmi, złagodzony jest dodatkiem kwiatów i słodyczą maliny. Nie jest to typowo zielony zapach, ale bywają dni, kiedy kojarzy się dość ogródkowo, pewnie dzięki dodatkowi bazylii i mięty. Nie są to jednak takie dosłowne klimaty jak w przypadku Ogródków Hermesa.

Zielone Les Belles jest rzeźkie i wytrawne, pyszne i lekkie jak sałatka owocowa. Niezobowiązujący, poprawie humor, a baza, tak nietypowa jednak dodaje mu charakteru. Chciałabym jeszcze mocniej czuć maliny, bo to jeden z moich ulubionych owoców.

Jeśli tylko macie możliwość sięgajcie po flakon z matowego, mrożonego szkła, ten przezroczysty zawiera zapach już nieco wygładzony.

Jestem szczęśliwą posiadaczką największej pojemności prawdopodobnie z 2000 r. Mimo tego zapach jest nadal niezmieniony. Trwałość niestety bardzo przeciętna, ale temu zapachowi jestem w stanie to wybaczyć.

Rok powstania: 1996
Nuty zapachowe:
nuty głowy: pomarańcza, liście pomidora, bazylia, mięta
nuty serca: cyklamen, magnolia, frezja, kwiat pomidora
nuty bazy: liście figowe, malina