Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 lipca 2014

Dolce & Gabbana Feminine (1999)

Dziś chciałam przypomnieć D&G Feminine.
Podsumowałabym go nieco karkołomnym stwierdzeniem - nieświeży świeżak.
I od razu ogłoszę, że flakonik szuka domu, zostało ok. 20/50ml :-)


Feminine stworzył w 1999 r. duet Nathalie Lorson i Max Gavarry.
Mam mocne wrażenie, że to jak ten zapach ostatecznie się przedstawia jest właśnie taką upartą próbą kompromisu między dwiema, zupełnie odmiennymi wizjami. Miało być świeżo i zmysłowo. Jest ciężko.
Wierzę, że są osoby, którym ten zapach się może podobać. Sama lubię też niebanalne kompozycje. Ale tutaj poległam.
Otwarcie to bardzo intensywna moc alkoholu, zaraz po tym nozdrza zalewa moc dusznych, ciężkich białych kwiatów.Wszystkiego jest tutaj za dużo, kwiaty konkurują i tworzą mdły miks. Po pewnym czasie zapach łagodnieje i w zasadzie baza nie jest zła i tak męcząca jak początek, ale niestety dla mojego nosa jest to mieszanka nie do przyjęcia. Przez te nagromadzenie nut kwiatowych zapach jest tak zmysłowy jak zwiędły bukiet, który za długo nie miał wymienionej wody w wazonie.
Jestem na nie, choć muszę przyznać, że mimo wszystko, z dzisiejszej perspektywy to nie jest zły zapach.

To był czas kiedy D&G naprawdę wypuszczał na rynek ciekawe zapachy, o kultowej By D&G nie wspominam, bo to już absolutny unikat i na dzień dzisiejszy niemal wcale nie pamiętam tego zapachu, ale mam na myśli właśnie Feminine , pour Femme, czy Sicily.
Dzisiejsze zreformułowane wygładzone pour Femme i inne nowe produkty to już inna inszość.
Pochylam się nad Feminine i doceniam jego niebanalny charakter, gdyż kiedyś nawet świeże zapachy miały charakter i moc.

Rok powstania: 1999 r.
Nos: Nathalie Lorson i Max Gavarry.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: mimoza, lilia wodna, mandarynka, cyklamen
nuty serca: lilia, wisteria, jaśmin, ylang-ylang, heliotrop
nuty bazy: drzewo sandałowe, piżmo, drzewo kaszmirowe, wanilia

Oczywiście wycofany od kilku lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz, zapraszam :)