Szukaj na tym blogu

sobota, 17 czerwca 2017

La Nuit Tresor, Lancome ( 2015)

Nigdy chyba nie zrozumiem,  jaki głębszy sens kryje się za  powstawaniem flankerów, które nie mają nic wspólnego z pierwowzorem.
Oprócz nazwy nie sposób doszukać się absolutnie żadnych skojarzeń z zapachem, do którego się odwołują.

Jednie czysty marketing lub  też brutalna ekonomia mogą być powodem.
Nie inaczej jest w przypadku La Nuit Tresor.





Po gigantycznym sukcesie  La Vie est Belle również z domu Lancome, marka postanowiła iść dalej tą ścieżką i zafundować nam kolejną słodkość.
I tak jak fenomenu wyżej wspomnianego LVEB nie rozumiem, tak La Nuit Tresor do mnie przemówił. Po dwóch latach od premiery, ale liczy się fakt, czyż nie?






Koło Tresora w wersji La Nuit przechodziłam wiele razy, pierwszy test krótko po premierze nie powalił mnie, później z okazji pojawienia się flankera flankera czyli najnowszej odsłony Tresora La Nuit w wersji La Nuit Caresse zainteresowałam się nowszym zapachem, który wówczas bardzo mi się spodobał. I już, bliska zakupu, postanowiłam jeszcze raz przetestować wersję La Nuit i La Nuit Caresse jednocześnie. Zawsze kiedy mam wątpliwości i chcę się upewnić, prowadzę testy na obu nadgarstkach. Na każdym inny zapach. Wtedy łatwo wyłonić faworyta.
I test okazał się być potrzebny. O ile Caresse, dużo lżejsze, ciekawsze są w otwarciu, świeżość,  słodycz i wrażenie przestrzenności szybko wzbija się w powietrze i znika..., to pierwsza wersja jest dużo trwalsza. A że z natury nie znoszę nietrwałych perfum - wybór był prosty.

Słodko.
Soczyście.
Karmel, wanilia i kawa na owocowej galaretce.
Tak dla mnie pachnie La Nuit Tresor.

Owocowy początek grają gruszka, liczi i cytrusy. Szybciutko jednak udziela się słodka soczystość, dużo ciągnącego się karmelu z wanilią i słabiutka ale jednak (!) kawa. Kawa w typie napoju kawowego z bitą śmietanką i syropem karmelowym.
To nie jest słodziak w typie LVEB czy Aquoliny, taki od którego bolą zęby. La Nuit Tresor pachnie apetycznie i uroczo.
Bardzo komplementowany zapach, trwa ok. 4-5 godzin ale pod koniec jest już lekko wyczuwalny. Szczególnie podoba mi się, gdy już o nim zapomnę, a tu nagle użyty wcześniej Tresor gdzieś się chyłkiem pojawi i daje o sobie znać.

Niestety kadzidła, które jest w składzie absolutnie nie wyczuwam, a szkoda, byłoby wtedy jeszcze ciekawiej.


Rok powstania: 2015
Nos: Christophe Raynaud i Amandine Clerc-Marie

Nuty zapachowe:
nuty głowy: gruszka, bergamotka, tangeryna
nuty serca: kwiat wanilii, czarna róża, marakuja i truskawka
nuty bazy: paczula, papirus, kadzidlo, liczi, pralina, wanilia, karmel, kawa, kumaryna i lukrecja.

Dostępny jako eau de parfum w pojemnościach 30,50 i 75 ml.




2 komentarze:

  1. Witam, od dłuższego czasu chodzi za mną ten zapach. Czy kupowała Pani kiedyś perfumy w perfumerii https://perfumy.pl/firm-pol-73-Lancome.html Czy można tam bezpiecznie zamówić flakonik? Niestety, ceny w perfumeriach stacjonarnych są dla mnie nie do przejścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, nie kupowałam tam, ale większość perfumerii internetowych jest bezpieczna. Jeśli masz wątpliwości zapytaj na wizaz.pl lub fragrantica albi poluj na używkę gdzieś od osoby prywatnej :-)

      Usuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)