Dziś post turystyczno - perfumeryjny.
Miałam okazję spędzić tydzień w Bułgarii, w kraju, który może pochwalić się zagłębiem różanym. Wg różnych statystyk nawet i 80% światowej produkcji olejku różanego ma pochodzić z Bułgarii.
Niestety nie miałam okazji uświadczyć prawdziwego upajającego zapachu róży w Słonecznym Brzegu, ale nie byłabym sobą, gdybym nie odwiedziła każdego napotkanego kramu z bułgarskimi kosmetykami różanymi.
Bo to akurat jest coś, na co w Bułgarii warto zwrócić uwagę.
Skąd się wzięła róża w Bułgarii? Otóż jej damasceńską odmianę sprowadzili do Środkowej Bułgarii Turcy w XIX wieku.Okazało się, że klimat jest idealny do jej uprawy i tak już zostało. Róże rosną w tzw. Dolinie Róż, w kotlinie między Karłowem a Kazanłykiem. Róże nawet mają swoje święto w pierwszym tygodniu czerwca.
Będąc w Bułgarii warto więc bliżej przyjrzeć się bardzo popularnym kosmetykom i zapachom różanym.
Ale przyznam szczerze, żadne z perfum mi się nie spodobały. W zasadzie większość straganowych pachnideł pachniała tanio i byle jak. Na pierwszy niuch spirytus i długo nic. Potem lekka rozwodniona róża a za chwilę nie pozostawało już nic na skórze. Flakoniki tandetne jak z chińskiej rozlewni, stylizowane po części na flakony markowe typu Hypnose.
Jedyny znośny zapach różany to Rose of Bulgaria firmy Bio-Fresh, ale na zakup się nie zdecydowałam, gdyż zwyczajnie typowo różane zapachy mnie nie kręcą.
Kusił mnie za to tradycyjny olejek różany. Zamknięty w drewnianym opakowaniu. Pojemność 0.5ml za ok. 50 zł. Ciekawsze były dla mnie były kosmetyki pielęgnacyjne, których jest naprawdę duży wybór. Patrząc jednak na składy, opakowania i testując je na skórze zaryzykowałam jedynie zakup podobno naturalnej wody różanej. W składzie ma: Rosa Damascena Flower Water, Geraniol, Citronellol.
Poniżej zdjęcia produktów i asortymentu sklepów z kosmetykami różanymi, które spotkać można co kawałek w bardziej uczęszczanych uliczkach czy na promenadzie.
Warto się tym kosmetykom bliżej przyjrzeć, ale zalecam ostrożność. Perfumy maksymalnie różane nie każdemu się podobają a przesadnie perfumowane kosmetyki pielęgnacyjne nie każdemu mogą służyć, a nawet mogą wywołać alergie. Część kosmetyków, które miałam okazję powąchać i przetestować na skórze, pachniała nieciekawie, była lepka i zdecydowanie kiepskiej jakości. Niektórych kremów bałabym się nałożyć na twarz.
Myślę, że poświęcając chwilę na pewno uda się wyszperać coś godnego uwagi i z przyzwoitym składem. Dla osób szukających pomysłów na upominki jest bardzo dużo najróżniejszych zestawów miniatur, ozdobnych mydełek i kompletów pielęgnacji, wszystko w cenach bardzo przystępnych.
Miałam okazję spędzić tydzień w Bułgarii, w kraju, który może pochwalić się zagłębiem różanym. Wg różnych statystyk nawet i 80% światowej produkcji olejku różanego ma pochodzić z Bułgarii.
Niestety nie miałam okazji uświadczyć prawdziwego upajającego zapachu róży w Słonecznym Brzegu, ale nie byłabym sobą, gdybym nie odwiedziła każdego napotkanego kramu z bułgarskimi kosmetykami różanymi.
Bo to akurat jest coś, na co w Bułgarii warto zwrócić uwagę.
Skąd się wzięła róża w Bułgarii? Otóż jej damasceńską odmianę sprowadzili do Środkowej Bułgarii Turcy w XIX wieku.Okazało się, że klimat jest idealny do jej uprawy i tak już zostało. Róże rosną w tzw. Dolinie Róż, w kotlinie między Karłowem a Kazanłykiem. Róże nawet mają swoje święto w pierwszym tygodniu czerwca.
Będąc w Bułgarii warto więc bliżej przyjrzeć się bardzo popularnym kosmetykom i zapachom różanym.
Ale przyznam szczerze, żadne z perfum mi się nie spodobały. W zasadzie większość straganowych pachnideł pachniała tanio i byle jak. Na pierwszy niuch spirytus i długo nic. Potem lekka rozwodniona róża a za chwilę nie pozostawało już nic na skórze. Flakoniki tandetne jak z chińskiej rozlewni, stylizowane po części na flakony markowe typu Hypnose.
Jedyny znośny zapach różany to Rose of Bulgaria firmy Bio-Fresh, ale na zakup się nie zdecydowałam, gdyż zwyczajnie typowo różane zapachy mnie nie kręcą.
Kusił mnie za to tradycyjny olejek różany. Zamknięty w drewnianym opakowaniu. Pojemność 0.5ml za ok. 50 zł. Ciekawsze były dla mnie były kosmetyki pielęgnacyjne, których jest naprawdę duży wybór. Patrząc jednak na składy, opakowania i testując je na skórze zaryzykowałam jedynie zakup podobno naturalnej wody różanej. W składzie ma: Rosa Damascena Flower Water, Geraniol, Citronellol.
Poniżej zdjęcia produktów i asortymentu sklepów z kosmetykami różanymi, które spotkać można co kawałek w bardziej uczęszczanych uliczkach czy na promenadzie.
Warto się tym kosmetykom bliżej przyjrzeć, ale zalecam ostrożność. Perfumy maksymalnie różane nie każdemu się podobają a przesadnie perfumowane kosmetyki pielęgnacyjne nie każdemu mogą służyć, a nawet mogą wywołać alergie. Część kosmetyków, które miałam okazję powąchać i przetestować na skórze, pachniała nieciekawie, była lepka i zdecydowanie kiepskiej jakości. Niektórych kremów bałabym się nałożyć na twarz.
Na zdjęciu powyżej widoczny tradycyjny olejek w drewnianym flakoniku.
A poniżej moje zakupy:
Myślę, że poświęcając chwilę na pewno uda się wyszperać coś godnego uwagi i z przyzwoitym składem. Dla osób szukających pomysłów na upominki jest bardzo dużo najróżniejszych zestawów miniatur, ozdobnych mydełek i kompletów pielęgnacji, wszystko w cenach bardzo przystępnych.
Zazdroszczę. Za rok tez jadę tam😀
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że olfaktorycznie będzie to udany wyjazd!
UsuńJa do Bułgarii nieprędko powrócę :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń