Jesień to ciekawa pora roku, przynosi nam zmiany po gorącym i nieco leniwym lecie.Nowe możliwości i wyzwania.
Tej jesieni pojawiło się kilka ciekawych zapachowych nowości.
I, o dziwo! znalazłam także coś dla siebie a już dawno żadna z nowości mainstreamowych nie spodobała mi się na tyle, aby pomyśleć o flakonie.
Chanel No. 5 L'eau
Chanel No. 5 w nowej odświeżonej wersji jako L'eau to jest coś. Piątka nie cieszy się już taką popularnością jak kiedyś, więc pewnie na jakiś czas wróci na top w tej nowej, młodzieżowej odsłonie. Niestety za odświeżeniem idzie również mierna, w porównaniu z klasykiem, trwałość.
Givenchy L'ange Noir
Givenchy L'ange Noir - wydawało się, że temat Ange au Demon jest już wystarczająca wyeksploatowany. Zatem pojawił się nowy Anioł od Givenchy, tym razem Czarny Anioł. I fakt, zapach jest mroczny ale przy całej swojej zmysłowej pudrowości bardzo elegancki. W późniejszej nucie przypomina klimatem Manifesto i Hypnotic Poison.
Lancome Tresor La Nuit Caresse
Najnowszy flanker flankera Tresor La Nuit czyli La Nuit Caresse urzekł mnie w pierwszych testach. Słodki ale nienachalny, przejrzysty ale bardzo trwały. Z klasykiem Tresora nie ma już żadnych wspólnych punktów ale mimo to naprawdę zasługuje na uwagę.
Carolina Herrera Good Girl
Mój zdecydowany faworyt! Bardzo komplementogenny. Flakon naprawdę się wyróżnia, może troszkę tandetny ale jakoś mi nie zgrzyta z zawartością. A w bucie znajdziemy piękną, niechalną słodycz podbitą bobem tonka, który kojarzy mi się z zapachami z lat 90-tych oraz jaśmin, kakao, migdały i kawę. Mimo, że wszystko to już było, zapach nie jest banalny a bardzo trwały. Polecam!
Tej jesieni pojawiło się kilka ciekawych zapachowych nowości.
I, o dziwo! znalazłam także coś dla siebie a już dawno żadna z nowości mainstreamowych nie spodobała mi się na tyle, aby pomyśleć o flakonie.
Chanel No. 5 L'eau
Chanel No. 5 w nowej odświeżonej wersji jako L'eau to jest coś. Piątka nie cieszy się już taką popularnością jak kiedyś, więc pewnie na jakiś czas wróci na top w tej nowej, młodzieżowej odsłonie. Niestety za odświeżeniem idzie również mierna, w porównaniu z klasykiem, trwałość.
Givenchy L'ange Noir
Givenchy L'ange Noir - wydawało się, że temat Ange au Demon jest już wystarczająca wyeksploatowany. Zatem pojawił się nowy Anioł od Givenchy, tym razem Czarny Anioł. I fakt, zapach jest mroczny ale przy całej swojej zmysłowej pudrowości bardzo elegancki. W późniejszej nucie przypomina klimatem Manifesto i Hypnotic Poison.
Lancome Tresor La Nuit Caresse
Najnowszy flanker flankera Tresor La Nuit czyli La Nuit Caresse urzekł mnie w pierwszych testach. Słodki ale nienachalny, przejrzysty ale bardzo trwały. Z klasykiem Tresora nie ma już żadnych wspólnych punktów ale mimo to naprawdę zasługuje na uwagę.
Carolina Herrera Good Girl
Mój zdecydowany faworyt! Bardzo komplementogenny. Flakon naprawdę się wyróżnia, może troszkę tandetny ale jakoś mi nie zgrzyta z zawartością. A w bucie znajdziemy piękną, niechalną słodycz podbitą bobem tonka, który kojarzy mi się z zapachami z lat 90-tych oraz jaśmin, kakao, migdały i kawę. Mimo, że wszystko to już było, zapach nie jest banalny a bardzo trwały. Polecam!
Muszę sobie przypomnieć Good Girl, sprawdzałam tylko raz w przelocie. No i nowej szaneli jeszcze nie wąchałam :)
OdpowiedzUsuńGood Girl warto porządnie przetestować, zanim zakupię, postaram się jeszcze ponosić je. Co do Chanel - jesli podoba Ci sie klasyk No.5, L'eau moze rozczarować, jeśli klasyk jest zbyt babciowy, L'eau może być dla Ciebie :-)
Usuń