Szukaj na tym blogu

sobota, 8 marca 2014

Thierry Mugler, Alien Eau Extraordinaire (2014)

Dziś znowu nietypowo o nowości, tym razem od Thierry Muglera.
Nie jest to zupełnie nowa kompozycja ale kolejna wariacja na temat Aliena.

Alien Eau Extraordinaire to nowość, która pokazała się na rynku europejskim w wybranych sieciach około tygodnia temu. Do pełnej dystrybucji nowy Alien ma wejść dopiero w kwietniu. Pytanie kiedy w Polsce? / edycja 10.03 - już jest u nas dostępny!

Dziś moje wrażenia z pierwszych testów.


Pierwsze wrażenie - naprawdę ciekawy flakon. Smukły, subtelnie zaokrąglony, świetlisty mniej obcy niż klasyk. Do tego złote, charakterystyczne wykończenie przy atomizerze. Kolorystyka pozwoliła mi domniemać - tak, będzie lekko.
I jest lekko, co mnie zdziwiło - jednocześnie alienowo i niealieniowo zarazem.
Alien pozbawiony jaśminowej mocy, ale jednocześnie z piękną, charakterystyczną dla siebie bazą.
Początek jest lekki, rześki, ale może zmylić. Nawet na nadgarstku Eau Extraordinaire poznasz po charakterystycznej dusznej nucie.
Nowy Alien jest lżejszy ale wiadomo, idzie wiosna, musi być lżej.
Czuję bergamotkę i orzeźwiającą, gorzkawą herbatę na alienowej bazie. Może się podobać i choć jaśminu w tym Alienie nie ma, to nadal jest to bardzo podobny zapach. 

Ale ... ale mimo zapewnień przeszkolonych konsultantów Thierry Muglera, że jest to eau de toilette o wyjątkowo mocnej koncentracji, muszę jednak z ubolewaniem stwierdzić - Eau Extraordinaire nie jest trwałe. Nie porównywałam go do klasyka ani tym bardziej do Essence Absolue, ale nawet z zestawieniu z inną letnią wersją - Saphire Soleil, Eau Extraordinaire wypada słabiej. Wytrzymuje ok. 3 godzin.
Niemniej, szukając na lato czegoś z herbatą, spojrzę na nie łaskawszym okiem. 

Premiera 2014
Nosy: Dominique Ropion i Veronique Nyberg 
Nuty zapachowe:
nuty głowy: bergamotka, herbata, tunezyjska neroli
nuty serca: tahitańska gardenia,  heliotrop
nuty bazy: biała ambra, kaszmeran

Dostępny w dwóch pojemnościach: 60 ml -  249 PLN, 90 ml - 339 PLN










6 komentarzy:

  1. Uwielbiam Aliena w każdej postaci, więc jeżeli nadarzy się okazja do powąchania tej wersji, na pewno z niej skorzystam. Szkoda że nie jest trwały, ale jeśli zapach mnie ujmie, raczej mu to wybaczę. Flakon akurat podoba mi się mniej niż klasyka, ale to właściwie najmniej ważny aspekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! jeśli w każdej, to na pewno Ci się spodoba. Ja nie toleruję Ambre d'Or i Essence Absolue. Ten jest inny niż pozostałe, ale jak szukasz klasyka to tutaj też go w bazie odnajdziesz, a flakon na żywo wygląda jeszcze ładniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dizajn butelki i skład kojarzy mi się ze ślubem. Zwykłego Aliena darzę sympatią, lecz nie piszczę z zachwytu nad kolejną wariacją.
    Mimo wszystko przetestuje jak nie zapomne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stylistyka butelki mi bardzo odpowiada...ale ślubnych skojarzeń nie miałam ;) Przetestuj koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie trzyma się bardzo długo już nie wspominam o szaliku czy innych części ubrań , więc to chyba zależy od ludzia brzydko mówiąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, co skóra to inna projekcja i trwałość. Ostatnimi czasy na mnie w ogóle mało trwale pachnie, to są tylko moje subiektywne opinie :-)

      Usuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)