Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 września 2014

YSL Y ( 1964) vs. La Collection Y (2011)

Dziś post porównawczy klasyka Yves Saint Laurent.
Mam prawdziwą perełkę - Y w wersji splash bez atomizera. Kod wypiaskowany S1043. Nie mam pojęcia, z którego jest roku. Obstawiam lata 90-te.
Wygląd obu flakonów jest zupełnie inny.
Y jest ciosany, toporny i ma autentycznie tandentny  biały korek ze złotymi krawędziami. Wizualnie nie zachęca. Brak atomizera przy takiej mocy zapachu dodatkowo może niepokoić, czyż nie problemem byłoby będąc nieostrożnym wylać zawartość takiego mocarza a nie delikatnych kompocikowych perfum?
Obchodzę się z nim z należytą ostrożnością.
Nowe Y w wersji La Collection wygląda dużo łagodniej. Cała seria jest utrzymana w kolorystyce kremowej, kształty są nadal kanciaste a  perfumy są widoczne tylko przy spodzie flakonu.





Tyle o pierwszym wrażeniu.
A zawartość?
Perfumy dzieli przynajmniej z 20 lat.
I pewnie, choć to przewrotne, mimo wielu reformulacji, które po drodze się przydarzyły, nie dzieli je z pozoru  nic.
Splash Y po odkręceniu korka autentycznie szczypie w oczy. Możecie to sobie wyobrazić? :La Collection nie szczypie bo nie ma jak przez cienką jak igiełka dziurkę w atomizerze.
Aplikacja o godz. 20.00.
Y powala i wibruje, La Collection leży gładko. Po kilkunastu minutach wersja vintage  łagodnieje i ociepla się a nowa wersja niestety zaczyna emanować chemiczną nutą.
Trzy godziny później Y Vintage pozostaje bliskoskórny, nowy Y ciągnie się gładką i syntetyczną smugą.
Które lepsze?
Zdecydowanie oba są straszne!
Ale gdybym miała wybrać, to wolałabym układać się ze starą wersją. Lepsza jakość i klasa. Bardziej do noszenia.
Poza tym autentycznie klasyk z 1964 r. powala składem, nie jestem w stanie wyłuskać pojedynczych nut, ale na dla mnie to irys do entej potęgi. A z irysem nie było mi do tej pory po drodze.

Podsumowując - Y nie jest dla mnie. Ale je doceniam - są bardzo charakterystyczne i są " jakieś". Inaczej bym o nich nie napisała. Chętnie poznam osobę, która lubi i umie je nosić na co dzień.

Na deser reklamy Y z dawnych lat.










Y - rok powstania 1964
Nos: Jean Amic - twórca klasyka Opium
nuty zapachowe:
nuty głowy - aldehydy, wiciokrzew, gardenia, nuty zielone, brzoskwinia, śliwka, galbanum
nuty serca - tuberoza, korzeń irysa, jaśmin, hiacynt, ylang-ylang, róża bułgarska
nuty bazy - drzewo sandałowe, ambra, paczula, benzoin, cywet, mech dębowy, wetywer i styrax.

La Collection Y by YSL - rok powstania 2011
nuty zapachowe:
nuty głowy - bergamotka, przyprawy
nuty serca - różowy pieprz, białe kwiaty i irys
nuty bazy - paczula, mech dębowy

Ubogo w porównaniu z klasykiem, prawda?
Kolejny raz sprawdza się stara reguła i będę ją powtarzać do znudzenia, jeśli szukasz ciekawszego zapachu, rozglądnij się za starą wersją. Niemal zawsze - im starsze, tym lepsze.


6 komentarzy:

  1. Wyobraziłam sobie jak pachnie ta starsza wersja po spisie nut i już mi ciężko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest ciężko!
      Ale, ale... mam je właśnie na nadgarstku i po kilku godzinach jest już bardzo przyjemnie, po jakichś czterech godzinach. W nowej wersji Y jest jeszcze mniej nut niż na początku wpisałam, w spisie jest już ok.

      Usuń
  2. Znam tylko starą wersję, a że z irysem niespecjalnie się lubimy to nawet nie mam czego tam szukać. :)
    Bardzo mi się podoba stara reklama, piękna kobieta, a jakie nogi !;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, mam tak samo z Y ale warto było wspomnieć o nich, choć nie należą do najbardziej popularnych zapachów tej marki.
    Piękna kobieta, zgadzam się. Uwiebiam te stare vintidżowe reklamy perfum, mają klasę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam obie wersje. Obie pełnowymiarowe. Y sprzed lat to rewelacja, Y z serii La Collection to współczesna bardzo noszalna i dość mydełkowa wersja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, starsze wydania mają rewelacyjną projekcję i moc. udało Ci się odszyfrować wiek tej starszej? A nosisz obie wersje?Pytam, bo chyba niestety skapitulowałam i szukam dla nich domu, nie chcę ich mieć w kolekcji tylko do wąchania z nadgarstka...:(

      Usuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)