Szukaj na tym blogu

środa, 25 września 2019

Armani Idole d'Armani EDP / EDT (2009 /2010)

Przy okazji szumnej premiery nowego zapachu Lancome Idole postanowiłam przypomnieć inną kompozycję pod tą samą nazwą: Idole d'Armani w wersji eau de parfum i eau de toilette, która już zdążyła zniknąć z rynku.


A z kolei wprowadzając Idole d'Armani na rynek marka naraziła się na krytykę z uwagi na podobieństwo nazwy do Idole Lubin.
Ale dziś o Armani.
Testowałam EDP, co do którego miałam lekkie obawy, czy nie mają lekko zmienionych już nut, miałam dosłownie dziesięć ml we flakoniku i faktycznie mogły już zajść w kompozycji procesy, które niekorzystnie wpływają na otwarcie i pierwsze nuty.

Dużo przyjemniej nosiło mi się EDT, które było bardziej kobiece i przestrzenne i wpierw o nim.




Bardzo ciekawe ma otwarcie, lekko cierpko słodkawe ale przy tym energetyczne.
Jest kobiece ale jednocześnie sądzę, że bardziej otwarty na zapachy mężczyzna też by mógł się w nim odnaleźć.
Za energetyczną wibrację odpowiada pewnie imbir, później do głosu dochodzi kwintesencja kobiecości czyli jaśmin i ciepła baza paczuli i ambry. Idole jest eleganckie, nosi się komfortowo i ma uniwersalny charakter.

Przy czym, co wzbudziło moją ciekawość, w Idole czuję... siano! Takie świeże, zielone z dodatkiem lawendy i cierpich ziół? Skąd? Jak? Nie ma go w nutach a jednak.

Nuty zapachowe:
nuty głowy: imbir, gorzka pomarańcza
nuty serca: jaśmin
nuty bazy: paczula, ambra i styraks.



Z kolei EDP to zapach z kategorii za dużo wszystkiego. Jest i gruszka, i imbir, i kwiaty, strykaks, paczula a do tego jeszcze miód.
Jeśli uda mi się jeszcze gdzieś zdobyć próbkę w dobrej kondycji z chęcią przetestuję je ponownie. Mój flakon już się skończył ale podejrzewam, że nie do końca pachniał jak powinien a nie miałam materiału porównawczego.
Niemniej całość stanowiła dla mnie dość przytłaczającą mieszankę nie wyróżniającą się niczym szczególnym.

Nos: Bruno Jovanovic
Nuty zapachowe:
nuty głowy: klementynka, gruszka, imbir, miód, migdał, gorzka pomarańcza i dzięgiel
nuty serca: szafran, jaśmin i róża
nuty bazy: paczula, wetyweria i styraks.

Ciekawostka - twarzą perfum została polska aktorka i modelka Kasia Smutniak, bardziej znana we Włoszech niż w Polsce. Wygląda jak prawdziwa włoska piękność.











niedziela, 18 sierpnia 2019

Lekko na lato: Eclat D'Aperge Lanvin (2010)

Latem odruchowo sięgamy po zapachy lżejsze.
Od lat towarzyszy mi nieśmiertelne Light Blue D&G a w zeszłym roku postanowiłam także dać szansę innej podobnej pozycji czyli Eclat d'Aperge od Lanvin.




Co to za kompozycja?

Lekka i ulotna. Delikatna i naturalna.

Do tego stopnia, że jak ich użyję to po godzinie zastanawiam się, czy ja się dziś w ogóle czymkolwiek perfumowałam?
Czy o to w nich chodzi?

Eclat d'Aperge to ultralekki woal bzu na zielonej bazie. Pewnie dlatego ten kolor?
Ale, nawet bez zerwany tydzień temu pachnie intensywniej.
Absolutnie się nie rozwija na mojej skórze.
Nawet trudno określić jakiekolwiek nuty.
Nawet nie chłodzi jak Light Blue.
W zeszłym roku zabrałam je ze sobą na jesienny urlop w gorące klimaty i tam niekoniecznie dały radę, po prostu znikały ekspresowo.
Na duszne lato Eclat jest odpowiednie tylko ze względu na swój kaliber o motylej wadze.
Może dla nastolatki?
Już wiem, komu je przekażę

Jestem zdecydowanie zwolenniczką Light Blue.


Bezustannie są na promocji - teraz już wiem również dlaczego :)
100 ml można kupić za 100 zł, tester jeszcze taniej, na szczęście ja skusiłam się tylko na 50ml.
Przykładowa oferta w e-glamour:

https://www.e-glamour.pl/lanvin-eclat-d-arpege-wody-perfumowane-dla-kobiet/

Rok powstania: 2010
Nuty zapachowe:
nuty głowy: zielony bez, petitgrain
nuty serca: kwiat brzoskiwini, wisteria, czerwona piwonia, zielona herbata i chiński osmantus.
nuty bazy: bursztyn, piżmo i cedr

Trwałość: godzina - serio?
Dostępne w pojemnościach: 30, 50 i 100 ml.


niedziela, 23 czerwca 2019

L'eau d'Issey Eau de Parfum ( 2006)

           Wielkim sukcesem perfumeryjnym marki Issey Miyake jest bez wątpienia ich flagowe L'eau d'Issey w wersji eau de toilette. Chyba każdy wielbiciel perfum zna pachnący świeżym powietrzem stożek z mrożonego szkła.

Z tą opcją nigdy nie było mi po drodze ale kiedyś, raczej przypadkowo sięgnęłam w trakcie testów po wersję eau de parfum. O! Coś ciekawszego niż ten oklepany świeżak! Postanowiłam zrobić szybką próbę porównawczą i na jednym nadgarstku zapodałam edp a na drugim edt.
Testy zdecydowanie przesądziły o faworycie.






Idealny zapach na lato ale doceniam je cały rok.

EDP pojawiło się wiele wiele lat po premierze bestsellerowej wersji eau de  toilette, w międzyczasie uzupełnione zostało o  różne flankery i limitowane wersje letnie.

Co znajdziemy w L'Eau d'Issey?

Czuję lekkie, świeże otwarcie a wnet delikatną frezję i lilię oraz ciepłe piżmo na drzewnej bazie.
Kwiaty i  tę charakterystyczną wodno-ozonową swieżość, nie wiem jakim cudem udało się przemycić te ostatnie akordy, skoro w indeksie nut zapachowych ewidentnie ich nie ma.
Jest za to nienachalna słodycz, która w letnich zapachach, bywa przytłaczająca.
Kiedy pachnę L'Eau d'Issey myślę o białej sukience i do niej pasuje mi ta kompozycja najlepiej, przez swoją ozonową naturę, która kojarzy się ze świeżym praniem.

EDP trwa na skórze przyzwoite 4-5 godzin.

Polecam przetestować wszystkie dostępne wersje L'eau d'Issey, gdyż oprócz wody toaletowej i perfumowanej jest również dostępna najnowsza odsłona Pure a czasem stacjonarnie też wersje limitowane na dany rok.
Niektóre z tych limitek prezentują się naprawdę uroczo









Eau de Parfum dostępne jest w pojemności 25, 50 i 75 ml.




Rok powstania: 2006
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: lotos, frezja, róża i calone
Nuty serca: osmantus, lilia
Nuty bazy: drzewo sandałowe, cedr wirginia i ambrette




wtorek, 4 czerwca 2019

Jil Sander Sun Pop Arty Pink (2017)

Klasyczne Jil Sander  Sun towarzyszy mi od czasu studiów.
Pisałam o nich już kilka lat temu tutaj
Cieszy mnie niezmiennie, że nadal są na rynku, czyli należy domniemać, że cały czas dobrze się sprzedają, a od nich premiery minęły już dokładnie 3 dekady. Jest to niemały sukces w perfumeryjnym świecie, gdzie zapachy pojawiają się szybko a jeszcze szybciej znikają.

W międzyczasie Sun doczekało się kilku flankerów, mniej lub bardziej udanym a dziś notka o jednym z serii Sun Pop Collection z 2017 r.

Lato nigdy nie było tak kolorowe jak z Jil Sander Sun Pop :-)



Bardzo mi się podoba nawiązanie do kolorowych Big Milków :)
Neonowe kolory trzech musujących zapachów nastrajają optymistycznie.
Pulsujące kompozycje na długie i gorące dni.
Sun Pop Arty Pink, czyli mój flakon to obiektywnie najładniejszy flakon. A co w środku?




Wg producenta w środku znajdziemy soczysty zapach, lekko łaskocze nas cytryną i porzeczką, a później dołączają  białe kwiaty i wanilia w bazie.
Co czuję?
Przede wszystkim owoce, kwaskowaty miks cytryny z porzeczką pachnie jak apetyczna lemoniada, czuję jednak lekkie pudrowe nuty, tak jakby lemoniada powstała z proszku, to coś  na szczęście nie zgrzyta chemicznymi składnikami.



Czy to wybitny zapach? Skądże? Początek nie jest delikatny ale bardzo szybciutko ulatnia się i pobrzmiewa tylko przy skórze.
Za co go cenię? Za autentycznie oddane nuty owoców i prosty aczkolwiek od razu poprawiający humor flakon, za neonową energię.
Brakuje mi jednak tej wanilii z bazy, nijak nie czuję jej, gdyż sam zapach w sobie nie wysładza się i cały czas jest przyjemnie świeżo kwaśny, co za tym nie męczy nawet przy upale, nawet działa lekko chodząco.
Nieskomplikowany i łatwy w odbiorze.
Czy to zapach na lato? Zdecydowanie tak, ale moim zdaniem odpowiedni jedynie na letnie dni, na wieczory jest niestety za słaby.
Moje zastrzeżenie budzą trwałość i projekcja, ale ja już tak mam :-)
Lubię intensywniejsze zapachy.

Wersja limitowana, szybko znikła z oferty.
Jeśli będę mieć okazje przetestuję też pozostałe koralowe i zielone Sun Pop.
Dostępne jako 100 ml eau de toilette, cena 30 € za flakon.

Rok powstania: 2017
Nos: brak danych
Nuty zapachowe:
nuty głowy: cytryna i czerwona porzeczka
nuty serca: gardenia tahitańska, jaśmin
nuty bazy: wanilia




poniedziałek, 27 maja 2019

Narciso Rodriguez For Her L'Absolu Narciso Rodriguez (2015)


Nie kwiaty, nie słodkości ale piżmo - to najbardziej zmysłowy składnik perfum.

O Narciso For Her Eau de Toilette pisałam tu
a dziś o flankerze z 2015 r. czyli bardziej skoncentrowanej wersji For Her L'Absolu.




Początek jest trudny. Perfumy dosłownie zaciskają nam na szyi chustę obficie zlaną białymi kwiatami. Ta faz trwa na szczęście jakieś kilkanaście minut, gdyż na dłuższą metę byłoby to do wytrzymania.  Tuberoza i jaśmin bywają męczące nawet pojedynczo, a w duecie bywają porażające,  duszne i nieświeże. I mimo, że za chwilę pojawia się bardzo miłe dla nosa delikatne piżmo to i tak towarzyszą mu w dalszym ciągu jaśminowe akordy.
For Her L'Absolu stają się w końcu takie, jakie powinny być od początku, kremowe i ciepłe kobiecą cielesnością.





Od klasyka odróżnia je naprawdę znakomita trwałość i projekcja, jednak przyznam, że bardziej pasują mi  skromne czarne For Her, mimo że delikatniejsze i ciche, bardziej noszalne i pozbawione trudnego początku. Odlewka  L'Absolu musi mi wystarczyć.

Jeśli ich szukacie warto gdzieś się jeszcze zaopatrzyć w ostatnie sztuki, gdyż ich dostępność jest ostatnio bardzo ograniczona.

Na stronie http://www.narcisorodriguez.com/for-her nie ma ich już, więc plotki o ich wycofaniu z oferty są potwierdzone.

Zmysłowe piżmo na intensywnych białych kwiatach. Elegancko i zmysłowo.
Trwałość ok. 6 godzin.

Za kompozycją For Her L'Absolu stoi już inny nos niż w przypadku ich starszej siostry  - Aurelien Guichard.

Rok powstania: 2015
Nuty zapachowe:

Nuty głowy: tuberoza i jaśmin
Nuty serca: piżmo
Nuty bazy: bursztyn, paczula i drzewo sandałowe.

Dostępne w pojemności 50 i 100 ml.



sobota, 4 maja 2019

Copal Azur, Aedes de Venustas (2014)

Nie byłabym sobą gdybym stwierdziła, że jestem zaspokojona i już nie szukam.
Nie można znaleźć tego jedynego od razu.
Ośmielę się twierdzić, że nie istnieje ten jedyny. Zapach idealny.
Ale cały czas gonimy za nim.
Nie licząc Baccarat Rouge 540 , który skradł moje serce, poznałam w zeszłym roku inne perfumy, które jestem w stanie określić mianem - prawie mój Święty Graal.
Prawie - bo zawsze warto zostawić sobie uchyloną furtkę :-)

Oba zapachy poznałam dzięki koleżance, która jest odpowiedzialna za wygenerowanie sobie drogich perfumowych chciejstw - tak, w tym miejscu pozdrawiam Cię Aniu!

Aedes de Venustas oznacza w łacinie świątynię piękna i taką nazwę przyjęło dwóch amerykańskich perfumiarzy otwierając wpierw swoją niszową perfumierię z ofertą innych firm a kilka lat później, w 2012 r. zakładając własną markę niszową.

Dlaczego Copal Azur?

Szukałam codziennego kadzidła.
Z kadzidlanych kompozycji mam w kolekcji Kyoto i Sahara Noir ale nie są to łatwe w odbiorze, niezobowiązujące zapachy.
Copal Azur zaciekawił mnie połączeniem kadzidła i słonym morskim klimatem. Zanim je poznałam miałam olfaktoryczną wizję prosto jak z reklamy.
Tego chciałam! Czegoś co pachnie tak jak obiecuje.



Dlaczego Copal Azur?
To kadzidło Majów z pradawnych świątyń, wzbogacone o bryzę morską i duszny zapach mrocznej, gęstej dżungli. Tak twierdzi producent.

A co ja na to?
Co widzę?
Kolor idealnie pasuje do zapachu.
Wizualnie kupuję koncepcję zapachów Aedes.
Piękne, ciężkie flachy z grubym dnem ze złotym atomizerem i ruchomym korkiem z wygrawerowanym eleganckim logo.
Flakon ukryty jest w aksamitnym pudełku ze złotymi elementami.
Nie ma tu żadnego zbędnego ozdobnika.
Ma być luksusowo i tak jest.
Od razu wiadomo, że trzymamy w ręku produkt wysokiej jakości.

Co czuję?
Początek to uderzenie nut ozonowych i słonej bryzy - lekko męski ale dosłownie na ułamek.
Na szczęście szybciutko pojawia się kadzidło i zostaje już do końca, zapach jest ciepły i wibrujący, lekko terpentynowy.
Podoba mi się koncepcja słonego, drzewno przyprawowego kadzidła.
Zapach ma oddać wrażenie Riwiery Majów i klimat tamtych miejsc podbity tajemniczymi elementami kultury starożytnych Indian Jukatanu.
Trafione w dziesiątkę!




Czuć w nich ten mistyczny akord, większość kadzidlanych perfum ma w sobie pewną magię.
Co ciekawe, zapach nosi się idealnie cały rok. Moje pierwsze globalne testy miały miejsce w upalnym Dubaju. Jak cudnie Copal Azur wpasował się w ten gorący i suchy klimat. Zimą Copal Azur jest chłodniejszy, bardziej morski i słony.
W ogóle odczuwalna temperatura perfum zmienia się w zależności od rozwoju poszczególnych nut, raz są chłodne, raz przyjemnie rozgrzewające.
Nigdy ale to nigdy nie poczułam, że odstaje, męczy czy nie leży na mnie dobrze.
Innym również się podoba a ja lubię ten dysonans poznawczy, kiedy wsiadam do windy a obecny w niej osobnik płci męskiej szuka źródła zapachu, nozdrza się rozszerzają i w końcu okazuje się, że to jednak ja.
Czuję się w nich idealnie.

Projekcja jest dość łagodna, perfumy nie przytłaczają i może dlatego są tak noszalne.
Mogłyby być bardziej trwałe na skórze i za to mogłabym postawić minus.

Rok powstania: 2014
Nos: Betrand Duchaufour
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: kadzidło, sól, nuty ozonowe
Nuty serca: kadzidło, paczula i kardamon
Nuty bazy: kadzidło, bursztyn, bób tonka i mirra.
Dostępne jako woda perfumowana 100ml.
Cena - no cóż, nisza...
Moje Copal Azur zakupiłam na e-glamour w cenie o połowę niższej niż w innej perfumerii niszowej.

wtorek, 30 kwietnia 2019

It's been awhile

It's been a while


Tak, chwilę mnie nie było...
Co u mnie? 
Zmiany, zmiany, zmiany.
Zasadniczo na lepsze, gdyż każda zmiana przynosi coś dobrego w swoim założeniu.

Mój umysł nie jest już zaprzątnięty tym czym do tej pory.
Wracam do perfumowego świata.
Zaszły zmiany również w mojej zapachowej garderobie.

Jest lżej i bardziej w moim stylu.
Pożegnałam zapachy, które doceniałam, uwielbiałam a nie nosiłam.

Moim odkryciem jest przepiękne Copal Azur Aedes de Venustas, wkrótce o nim już więcej.

Wracam! Zaglądajcie :-)


  • Christian Dior Midnight Poison
  • Christian Dior Dior Addict
  • Aedes de Venustas Copal Azur
  • Givenchy Oblique Rewind
  • Nina Ricci Les Belles de Ricci Belle de Minuit
  • Comme des Garcons Comme des Garcons Series 3 Incense: Kyoto
  • Narciso Rodriguez Narciso Rodriguez For Her
  • Donna Karan Black Cashmere
  • Kenzo Kenzo Amour
  • Kenzo Kenzo Amour Le Parfum
  • Jil Sander Sun
  • Britney Spears Fantasy The Naughty Remix
  • Kenzo Kenzo Amour Make Me Fly
  • Kenzo L'Eau de Kenzo Amour
  • Rihanna Rogue
  • Kenzo Kenzo Jungle L'Elephant
  • Biotherm L'Eau by Lait Corporel
  • Kenzo Kenzo Amour Florale
  • Shiseido Zen 2000
  • Jil Sander Pure Intense
  • Issey Miyake L'eau d'Issey Eau de Parfum
  • The Different Company Oud for Love
  • Lolita Lempicka L de Lolita Lempicka
  • Nina Ricci Les Belles de Ricci Liberty Fizz
  • L'Artisan Parfumeur L'Eau d'Ambre
  • Lulu Castagnette Lulu Rose
  • Jil Sander Jil Sander Eve
  • Maison Francis Kurkdjian Baccarat Rouge 540
  • Mugler Alien Sunessence Edition Saphir Soleil
  • Mugler Alien Flora Futura
  • Yves Saint Laurent Elle Intense Eau de Parfum
  • Lancome La Nuit Tresor
  • Lancome Tresor L'Absolu
  • Jil Sander Jil Sander No. 4
  • Eisenberg Ambre D'Orient Secret V
  • Yves Saint Laurent Nu
  • Tom Ford Sahara Noir
  • Joop! Joop! Femme
  • Dolce&Gabbana Light Blue
  • Lancome Hypnose