Szukaj na tym blogu

sobota, 13 września 2014

Flower by Kenzo, Le Parfum (2003)

Flagowy zapach Kenzo, popularnego maczka zna chyba każdy.
a dziś przypomnę najmocniejszą wersję klasyka - limitowaną wersję Le Parfum.



Ukazała się na rynku w 2003, później znikła z półek i od ok. 2 lat jest ponownie dostępna w ograniczonej dystrybucji w zreformułowanej wersji. Stacjonarnie widuję ją w pojedynczych ilościach tylko w strefie bezcłowej. 

Jeśli ktoś zna maczka Kenzo, to wersja Le Parfum nie będzie żadną niespodzianką. Ja jednak nigdy nie miałam wersji klasycznej, która mimo, że jest całkiem poprawną kompozycją, nigdy nie podobała mi się aż tak, aby dołączyć ją do moich zapachów. 
Le Parfum to maczek w szlachetniejszej i ładniejszej odsłonie. Lepsza jakość, bardziej wyrafinowana kompozycja. Zapach gładki jak dotyk satyny, oczywiście w tym przypadku o kolorze głębokiej czerwieni. 
Zapach podsumowałabym: puder, fiołki i wanilia. 
Słodki? Nie, ale lekko podduszający. 
Róża, fiołek i pudrowo-waniliowa baza. Czuję lekko stłamszone migdały, które nie należą do moich ulubieńców, ale tu, o dziwo, dodają one charakterku - celowo używam zdrobnienia, bo nie mogę powiedzieć, że jest to zapach z prawdziwym charakterem czy pazurem...



Kompozycja nie rozwija się, jest prosta ale w tym przypadku nie jest wadą. Naprawdę miłe perfumy.
Chętnie bym przetestowała je w wersji Absolu czy Elixir, ale to już chyba nie nastąpi. Nikt już takich zapachów nie stworzy?
A propos - widzieliście, jakie perfumy obecnie promuje Kenzo???
Smutne, że zamiast klasycznego maczka - Flower in the Air, nie pachnące niczym a zamiast klasyka Amour / o wersji Le Parfum już nie wspomnę/ kompociki typu  Jeu d'Amour czy Amour I love you. Nawet nie mam ochoty ich testować...


Wracając do  tematu - po wersji Le Parfum spodziewałabym się jeszcze większej intensywności i trwałości. No ale ja w tej kwestii mam naprawdę duże wymagania :-)

Le Parfum był dostępny w trzech koncentracjach:
jako woda perfumowana 50ml
lżejszy Satin Spray 75ml 
Just a drop 15 ml w formie żelu



Rok powstania: 2003
Nuty zapachowe:
migdały, fiołek, róża
ambra,wanilia, białe piżmo


3 komentarze:

  1. Ja się z kenzo nigdy nie polubię- ani tygrys ani słoń ani flower nie leżą na mnie ładnie, doceniam jednak ich oryginalność i bogactwo nut. I w przypadku dwóch pierwszych piękne flaszki. :)
    To co teraz proponują to jakieś popłuczyny i odcinanie kuponów po dawnych zapachach. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anna Nowak, Tygrys i Słonik to nie są łatwe zapachy, ale oprócz nich są jeszcze inne ciekawe pozycje ... bieżącą ofertę przemilczę. Ale nigdy nie mów nigdy :-) Myślę, że jeszcze można coś fajnego znaleźć na półce Kenzo. Będę dodawać kolejne wpisy o ich perfumach, w kolejce czekają Amour i Le Parfum...

    OdpowiedzUsuń
  3. So nice blog with a very beautiful detail about the KENZO FLOWER and i appreciate it.
    KENZO FLOWER

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)