Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 listopada 2012

Kingdom, Alexander McQueen

Kingdom to bez dwóch zdań najbardziej kontrowersyjny zapach  w mojej kolekcji.

Zaczęło się niewinnie, od próbki i testu nadgarstkowego na miłym spotkaniu  ( podziękowania dla G.) i później kolejne testy, które mnie na tyle uwiodły, że jestem posiadaczką własnego dużego serducha na 100 ml.

Kingdom ma moc. Opisywanie tego zapachu to jak streszczanie najwykwintniejszego dania bez możliwości zaciągnięcia się nosem czy zatopienia w nim zębów. Ale warto podjąć tę próbę, choć pewnie w pojedynku z takim mocarzem, słowa i jakakolwiek próba recenzji polegnie. 


Pierwsze perfumy Alexandra McQueena, stworzone nie tylko na potrzeby hitu marketingowego ale przede wszystkim aby oddać jego wizję kobiety. Zmysłowej, prowokacyjnej i lekko pogmatwanej. 
Niestety Kingdom chyba nie spełnił oczekiwań rynku i został wycofany.
Dlaczego?
Opakowanie w kształcie serca zapowiada miły i zmysłow zapach.
Serce jest duże, ciężkie, ale krwistoczerwono-srebrny flakon kryje zapach-zagadkę.
Kampania reklamowa zapowiada coś kontrowersyjnego:






Dla mnie to nie jest zapach tylko dla pań, na mężczyźnie pachnie równie ciekawie i w tym przypadku nie ma sensu próbować go zaszufladkować. Powiedzmy tak: dla każdego, kto się odważy.

Na miejscu nr jeden jest kumin, i długo długo nic, począwszy od ostrego otwarcia, które daje po nosie aż do brzmienia kilka godzin później, na delikatnej bazie róży i jaśminu.
I to sprawia, że zapach ten nie jest łatwy w odbiorze, mi czasami kojarzy się z męskim potem, a kto chciałby tak pachnieć?
Subiektywnie, Kingdom pachnie seksem, wyuzdaniem, potem, pewną nieświeżością, nie powiem, że brudem, a jednak mimo tego, albo właśnie dlatego pachnie pięknie. 
Zdecydowanie na wyjątkowe okazje, dla mnie typowo erotyczny zapach.
Trwałość - 5-6 godzin, raczej blisko skóry.
Ale ten nieszczęsny kumin sprawia, że jest to zapach trudny w odbiorze i nie każdemu pasuje.

Rok powstania: 2003

Nos: Jacques Cavallier
Nuty zapachowe:

nuta głowy: bergamotka, mandarynka, pomrańcza, neroli
nuta serca: róża, indyjski jaśmin, kminek, imbir
nuta bazy: wanilia, mirra


Dostępność: coraz trudniej o Kingdom, ale od czego jest allegro.
Chce się go więcej i więcej. 
Wersja edt jest równie ciekawa, delikatniejsza mniej "dirty" ale nadal jest to Kingdom, idealna dla tych, dla których edp jest zbyt dosłowne

Zdecydowanie polecam!












2 komentarze:

  1. Piękny zapach... ale do noszenia wolę wersję edt, edp nie dla każdego

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło, że Twoja sympatia do Kingdom to po części moja zasługa ;) Byłem przekonany, że tylko wąchałaś odlewkę "z korka" (oprócz Kingdom w nos wpadły też Tobie Scent Intense i Nu edp, o ile mnie pamięć nie myli). Tak w ogóle jestem tutaj pierwszy raz, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)