Pisałam już kiedyś, że moje pierwsze prawdziwe perfumy to był klasyczny Joop?
Do dziś je noszę a do samej marki Joop po dziś dzień mam sentyment.
Niemcy jako kraj są mi bliskie i osobiście i zawodowo, to podczas wyjazdów właśnie tam rozwinął się mój perfumowy "świr". Dziś mogę powiedzieć, że poznałam wszystkie perfumy marki Joop - nie było ich w sumie aż tak dużo :-) Większość z nich miałam w swojej kolekcji. Wcześniej na blogu opisałam już klasyka Femme, Le Bain oraz Berlin.
Dziś pora na All About Eve, które nawiązują do pierwszej Femme Fatale - czyli Ewy, która uwiodła Adama.
W tym miejscu chciałam króciutko wspomnieć o innych perfumach marki Joop!. Męski zapach What About Adam z 1992 to dla mnie jeden z najpiękniejszych męskich perfum. Nie miałam okazji poczuć ich już kilkanaście lat, ale nadal są silnym wspomnieniem, mój kolega ze studiów używał ich namiętnie.
Obie kompozycje miały się uzupełniać, miały również wspólną kampanię reklamową.
"Wszystko o Ewie".
Ok. "A co z Adamem?"
Mam nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja przypomnieć sobie What About Adam, na pewno wtedy o nim napiszę.
Wracając do All About Eve - już po kształcie buteleczki wiemy, że można się spodziewać po nim owocowego zapachu. Bingo! I to zapachu jabłuszka. Jakiego? Ano zielonego.
Jaka miła odmiana biorąc pod uwagę pozostałe, mocarne i według niektórych zbyt proste i toporne kompozycje marki Joop!
All About Eve to jabłuszko, zielone i soczyste. Nie pryskane chemią, nie czuję w nim plastikowej i chemicznej nuty odświeżacza powietrza, co niestety zdarza się innym jabłkowym zapachom. Nie jest to też szarlotka, która często kojarzy się z zapachami z motywem przewodnim jabłka.
Tutaj jest typowo czysty owocowy zapach, ja czuję jeszcze inne owoce - morele i brzoskwinie i białe kwiaty drzew owocowych. Wyczuwam też coś drzewnego, a może trochę sobie wkręcam, że musi tu zagrać jakiś akord drzewny? Tak aby kompletny był sad pachnący jabłkami - owoce, kwiaty i drzewa jabłoni.
Żeby nie było tak zupełnie nudno później pojawia się także odrobina cynamonu i wanilii, bardzo słabo wyczuwalnych. Minimalnie ocieplają bazę zapachu.
Mam też inne zupełnie skojarzenie - All About Eve nasuwa mi obrazek pachnący czystością i niezwykłą prostotą, transparenty flakon oddaje ten charakter idealnie. Pamiętacie kosmetyki z serii Zielone Jabłuszko? Perfumy Joop! pachną bardzo podobnie ale bardziej luksusowo.
Mały minus odnotowuję za dość słabą jak na moje oczekiwania trwałość - do 2 - 3 godzin.
All About Eve jest też zapachem spokojnym, tu nie dzieje się prawie nic.
Ale akurat w tym przypadku można to potraktować jako zaletę - zapach jest nieinwazyjny i naprawdę przyjemny.
Dostępny jako eau de parfum w pojemnościach 40 i 75 ml oraz w linii uzupełniającej jako żel pod prysznic i balsam do ciała. Bardzo często są w promocji w niemieckich Douglasach.
Niestety ostatnio coraz rzadziej je widuję gdziekolwiek.
Rok powstania: 1996 r.
Nos: brak danych - zapach wykreowany przez Creations Aromatique
Nuty zapachowe podawane są różne w poszczególnych źrodłach:
wg Fragrantica:
Nuty głowy: nuty kwiatowe, jabłko
Nuty serca:cynamon, jaśmin
Nuty bazy: wanilia, wetiwer
wg Osmoz:
Nuty głowy: brzoskiwnia, jabłko, zielone nuty, aksamitka
Nuty serca: jaśmin, konwalia, heliotrop, cynamon,
Nuty bazy: wanilia, paczula, drzewo sandałowe, bób tonka
Moim zdaniem te drugie nuty lepiej oddają charakter All About Eve.
Wróciłam do nich po kilkuletniej przerwie i teraz wiem, że tym razem zostaną ze mną na dłużej.
Do dziś je noszę a do samej marki Joop po dziś dzień mam sentyment.
Niemcy jako kraj są mi bliskie i osobiście i zawodowo, to podczas wyjazdów właśnie tam rozwinął się mój perfumowy "świr". Dziś mogę powiedzieć, że poznałam wszystkie perfumy marki Joop - nie było ich w sumie aż tak dużo :-) Większość z nich miałam w swojej kolekcji. Wcześniej na blogu opisałam już klasyka Femme, Le Bain oraz Berlin.
Dziś pora na All About Eve, które nawiązują do pierwszej Femme Fatale - czyli Ewy, która uwiodła Adama.
W tym miejscu chciałam króciutko wspomnieć o innych perfumach marki Joop!. Męski zapach What About Adam z 1992 to dla mnie jeden z najpiękniejszych męskich perfum. Nie miałam okazji poczuć ich już kilkanaście lat, ale nadal są silnym wspomnieniem, mój kolega ze studiów używał ich namiętnie.
Obie kompozycje miały się uzupełniać, miały również wspólną kampanię reklamową.
"Wszystko o Ewie".
Ok. "A co z Adamem?"
Mam nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja przypomnieć sobie What About Adam, na pewno wtedy o nim napiszę.
Wracając do All About Eve - już po kształcie buteleczki wiemy, że można się spodziewać po nim owocowego zapachu. Bingo! I to zapachu jabłuszka. Jakiego? Ano zielonego.
Jaka miła odmiana biorąc pod uwagę pozostałe, mocarne i według niektórych zbyt proste i toporne kompozycje marki Joop!
All About Eve to jabłuszko, zielone i soczyste. Nie pryskane chemią, nie czuję w nim plastikowej i chemicznej nuty odświeżacza powietrza, co niestety zdarza się innym jabłkowym zapachom. Nie jest to też szarlotka, która często kojarzy się z zapachami z motywem przewodnim jabłka.
Tutaj jest typowo czysty owocowy zapach, ja czuję jeszcze inne owoce - morele i brzoskwinie i białe kwiaty drzew owocowych. Wyczuwam też coś drzewnego, a może trochę sobie wkręcam, że musi tu zagrać jakiś akord drzewny? Tak aby kompletny był sad pachnący jabłkami - owoce, kwiaty i drzewa jabłoni.
Żeby nie było tak zupełnie nudno później pojawia się także odrobina cynamonu i wanilii, bardzo słabo wyczuwalnych. Minimalnie ocieplają bazę zapachu.
Mam też inne zupełnie skojarzenie - All About Eve nasuwa mi obrazek pachnący czystością i niezwykłą prostotą, transparenty flakon oddaje ten charakter idealnie. Pamiętacie kosmetyki z serii Zielone Jabłuszko? Perfumy Joop! pachną bardzo podobnie ale bardziej luksusowo.
Mały minus odnotowuję za dość słabą jak na moje oczekiwania trwałość - do 2 - 3 godzin.
All About Eve jest też zapachem spokojnym, tu nie dzieje się prawie nic.
Ale akurat w tym przypadku można to potraktować jako zaletę - zapach jest nieinwazyjny i naprawdę przyjemny.
Dostępny jako eau de parfum w pojemnościach 40 i 75 ml oraz w linii uzupełniającej jako żel pod prysznic i balsam do ciała. Bardzo często są w promocji w niemieckich Douglasach.
Niestety ostatnio coraz rzadziej je widuję gdziekolwiek.
Rok powstania: 1996 r.
Nos: brak danych - zapach wykreowany przez Creations Aromatique
Nuty zapachowe podawane są różne w poszczególnych źrodłach:
wg Fragrantica:
Nuty głowy: nuty kwiatowe, jabłko
Nuty serca:cynamon, jaśmin
Nuty bazy: wanilia, wetiwer
wg Osmoz:
Nuty głowy: brzoskiwnia, jabłko, zielone nuty, aksamitka
Nuty serca: jaśmin, konwalia, heliotrop, cynamon,
Nuty bazy: wanilia, paczula, drzewo sandałowe, bób tonka
Moim zdaniem te drugie nuty lepiej oddają charakter All About Eve.
Wróciłam do nich po kilkuletniej przerwie i teraz wiem, że tym razem zostaną ze mną na dłużej.
Zapomniałam o tych zapachach! A przecież je znam.
OdpowiedzUsuńSzczególnie spodobał mi się męski zapach, nie miałam wtedy ani męża ani chłopaka ale chciałam żeby tak pachniał...Ciekawe czy męski jest jeszcze dostępny gdzieś?
Dla mnie w nim też czuć jabłuszko ale takie krystalicznie czyste plus zielone zioła....
O widzisz - a ja właśnie piszę, aby je przypomnieć.W temacie What About Adam - widziałam jeszcze samotną miniaturę na allegro. Poza tym pustki. Liczę, że uda mi się go jeszcze upolować we flakoniku.Też mam zakodowane w głowie przede wszystkim jabłko i zieloną szorstkość, ale teraz mogłabym inaczej odebrać ten zapach.
UsuńMęski zapach był piękny...Damska wersja do mnie nie przemawia, pewnie dlatego, że nie przepadam za jabłkiem w perfumach. Ale fajnie sobie przywołać wspomnienia patrząc na zdjęcia reklamowe. :)
OdpowiedzUsuńO! Kolejny głos za What About Adam. Co do zapachu jabłka w perfumach - mnie dosłownie odrzuca od jabłuszkowych Niny Ricci i DNKY, dlatego napisałam o All About Eve, które moim zdaniem lepiej oddają naturalność tego owocu.
OdpowiedzUsuń