Wracamy do lat 80-tych, o blisko dwie dekady wstecz. Obsession od Calvina Kleina pojawiają się na rynku i idealnie oddają ducha tamtego czasu.
Ciekawostka - reklama z 1986 r. Bardzo staroświecka i klimatyczna. Intrygująca.
Rok 1993 - reklama z młodziutką, chudą i półnagą Kate Moss, wyglądającą na bardzo nieletnią wywołuje kontrowersje.
Obsession nigdy nie były moją obsesją, komplementowałam je na kimś, natomiast sama obchodziłam je dość szerokim łukiem. W końcu jednak skusiłam się na mały flakonik w wersji vintage, mam, nie oddam, choć jakoś nie potrafię się z nimi zaprzyjaźnić. Obecna wersja dostępna w perfumeriach jest łagodniejsza i bardziej noszalna.
Obsession dosłownie eksploduje drzewno-ambrową mieszanką o męskim charakterze. Ostre zwierzęce nuty dosłownie dają po nosie. Początek jest obiecujący, czuję gęsty, ciężki i zawiesisty orient. Dużo nut, przypraw i przesycenie. Po pewnym czasie, jak już nos jest naprawdę zmęczony, wtedy dopiero Obsession łagodnieje, w końcu nawet one muszą trochę złagodnieć. Na szczęście końcówka jest już całkiem przyjemna. Mega trwałość. Ciemno pomarańczowy kolor.
Nowa wersja oczywiście po pewnie którejś już reformulacji jest zdecydowanie milsza i bardziej waniliowa.
Nadal ma charakter, to trzeba jej oddać.
Obsession to prawdziwa perełka vintage a przy tym dostępna i stosunkowo niedroga.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, zielona nuta, bazylia, mandarynka
nuta serca: jaśmin, kwiat pomarańczy, kolendra, sandał
nuta bazy: wanilia, ambra, kadzidło, wetiweria
Rok powstania: 1985
Nos: Jean Guichard ( Eden, Lou-Lou, Deci-Dela)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw komentarz, zapraszam :)