Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Shiseido Zen, edycja 2000 r.

Shiseido Zen - edycja z 2000 r. to druga, nieostatnia odsłona zapachu, który oddaje filozofię japońskiej firmy kosmetycznej.

Historia marki Shiseido zaczęła się w 1872 roku kiedy założyciel firmy, farmaceuta Yushin Fukuhara otwiera pierwszą w  hołdującej tradycjom Japonii aptekę w stylu zachodnim. W krótkim czasie Shiseido wkracza do domów elit społecznych i arystokracji zdobywając grono lojalnych klientów.
W 1888 Shiseido wprowadza na rynek pierwszą pastę do zębów. W 1897 firma odchodzi od farmaceutyków a koncentruje się na produktach kosmetycznych i włącza do oferty kultowy kosmetyk - wodę Eudermine, która jest w ofercie firmy do dnia dzisiejszego. 
Pierwsze perfumy sygnowane kamelią Shiseido pojawiają się w 1918r. jako inspiracja japońskimi kwiatami.
Głównym wizażystą Shiseido w latach 1980 - 1999 był francuski artysta Serge Lutens, który wykreował ideał piękna Shiseido - harmonijne połączenie tradycyjnej estetyki wschodu z duchem współczesnej, zachodniej awangardy.
Najbardziej znane perfumy Shiseido to Feminite du Bois z 1992r - hołd złożony japońskiej sztuce, zapach jest nadal w ofercie Serge Lutensa, niestety wersja oryginalna Shiseido to już prawdziwy biały kruk.
Kolejne perfumy to Relaxing Fragrance, Energizing Fragrance i Shiseido Zen w nowej wersji, które zapoczątkowały trend  aromakologii zakładającej terapeutyczną funkcję perfum ( źródło:www.shiseido.pl)

Pierwsza edycja Zen w czarnym flakonie z motywem kwiatowympowstała w 1964r., nowoczesna odsłona, której chcę poświęcić dzisiejszy post to edycja z 2000r, niestety zastąpiona w 2007 przez nowy Zen i zupełnie nową kompozycję.
Historię Shiseido przytoczyłam w wielkim skrócie nie bez powodu. Shiseido zaczęło swój sukces od apteki a Zen to w zamyśle produkt do aromakologii.
W linii dostępne były:
- perfumy aromatyczne 50 ml (edycja limitowana)
- perfumowana woda aromatyczna w sprayu 50 i100 ml
- esencja perfumowana 10 ml
- perfumowane kadzidełka 18 szt
.



Recenzuję aromatyczną wodę perfumowaną - eau de parfum aromatique.
Najpiękniejszy zapach jaki w ogóle było mi dane poznać.
Testowane kiedyś na szybko w perfumerii sprawiły, że się zatrzymałam i zwolniłam oddech. 
Inne czasy, inne priorytety i dopiero po kilku latach wróciłam do nich z obawą, czy to właściwy dla nich czas i odpowiednie okoliczności.
Dziś bez wahania mogę powiedzieć - jeden z moich Signature Scent.
Biało perłowy flakon Zen kryje magiczną zawartość - dla mnie to Zen złapane w krople, koi, wycisza i uspokaja.


Czuję się w nim wyjątkowo dobrze, niezależnie od sytuacji, ale na pewno są to perfumy na wyjątkowe dni np. na leniwy dzień w domowych pieleszach, na przyjście snu, kiedy sen przyjść nie chce.
Dla mnie zapach nostalgii, smutku i samotności a jednocześnie siły i wewnętrznej harmonii, której większości z nas na co dzień brakuje.

Zen tli się ciepło na skórze, idealnie spaja się z jej temperaturą.
Perfumy o zdecydowanym zmysłowym drzewnym aromacie, miękki mech, zielony bambus w mlecznym płynie, otulające ciepło piżmem. 
Bardzo trwałe, po kilku godzinach zapominam, że ich użyłam a mam wrażenie, jakbym miała na skórze jakiś luksusowy balsam.
Filozofia zen jest mi bliska, dążę do równowagi w życiu, niestety z efektem cały czas odbiegającym od zamierzeń, ale i tak umilam sobie te drogocenne chwile kompozycją Zen.
Wierzę w ich aromaterapeutyczne działanie. 
Nie wiem, czy perfumy mogą leczyć? Raczej nie, ale jeśli kiedykolwiek powstanie zapach tego typu i będzie to Shiseido, bez wahania po nie sięgnę.
Póki co, zachęcam do wypróbowania aromakologii i przetestowania Zen lub bardziej dostępnej wody energizującej i relaksującej od Shiseido.
Na marginesie dodam, że doceniam także kosmetyki kolorowe i pielęgnację tej marki. Może kiedyś coś więcej o nich napiszę.

Rok powstania: 2000
Nos: Nathalie Lorson
Nuty zapachowe:
nuta głowy - świeża i jasna:
goryczka, hiacynt, bergamotka, modyfikowana waleriana, lak wonny;
nuta serca - wyciszona i naturalna:
bambus, mech, jaśmin, róża ;
nuta duszy - głęboka i ciepła:
drzewo kyara, drzewo gruszy, paczuli, piżmo, ambra.


6 komentarzy:

  1. Używałam tego zapachu w 2004r kupiłam wodę perfumowaną w Grecji , chętnie bym znów nabyła ten zapach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę o Zen na zapas... myślę, że można jeszcze gdzieś zagranicą na nie trafić, ale coraz trudniej dostępne.

      Usuń
  2. Witam serdecznie. Jestem "zielona" jeżeli chodzi o wiedzę o perfumach ale uwielbiam się w nie "wwąchiwać". Nie mam niestety zbyt dużo okazji do tego bo mieszkam w małym mieście gdzie brakuje dobrych perfumerii. Nie miałam okazji powąchać tej wersji o której piszesz ale chętnie bym to zrobiła:-)
    Mam pytanie odnośnie zapachu zen ale tego w żółtym, kwadratowym flakonie. Czy jest on wszędzie tym samym zapachem czy są to też różne wersje? Bo podobno były już takie z 2007, 2009 i jeszcze późniejsze. Podobają mi się. Miałam próbkę i wąchałam też kiedyś w sephorze. Proszę o odpowiedź:-) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Zen o który pytasz, ma kilka wersji.
      Podstawowa eau de parfum właśnie ta nowsza z 2007r., i wersje Moon Essence, Gold, Gold Elixir, Zen in Bloom oraz wersje w innych kolorach - białe White Heat i różowe Zen.
      Z tych nowszych mam te białe opakowanie White Heat i wkrótce o nim napiszę, to jednak inny zapach niż te zółte/złote. Niestety z żółtą wersją niezbyt się lubię i nie pomogę w różnicach pomiędzy poszczególnymi wersjami ale jeśli masz możliwość to zamów sobie próbki np. na Allegro albo na e-glamour i na spokojnie przetestuj w dogodnym momencie. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Proszę o podpowiedź, który "dzisiejszy" ZEN jest najbardziej podobny lub prawie taki sam jak ZEN z 2000 r. (tego w perłowmy flakonie ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miriam, niestety żaden z dzisiejszych wersji ZEN nie jest podobny do tej wersji opisywanej w poście. Ale gdybyś szukała tych perfum, zerknij na Ebay, jest wielu sprzedawców z Japonii, którzy oferują własnie tę starszą wersję.

      Usuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)