Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 października 2013

Pachnące kosmetyki vol.1

Jak na maniaczkę zapachów przystało kupując kosmetyki pielęgnacyjne równie dużą uwagę jak do wyglądu czy składu przywiązuję także do zapachu.
Przedstawiam moich ulubieńców, kolejność przypadkowa, część pierwsza z subiektywnymi faworytami, którzy mają stałe miejsce w mojej łazience.

Musujące tabletki do kąpieli  z wyciągiem z żeń-szenia J&E Atkinson, I Coloniali Effervescent Bath Tablets with Ginseng. 




Rewelacyjny kosmetyk za niewielkie pieniądze. Tabletka wrzucona do kąpieli wypełni łazienkę zapachem na długie godziny. Woda zabarwia się na turkus a kąpiel sprawia prawdziwą aromatyczną przyjemność. Tabletki I Coloniali pachną miksem lasu i żeń-szenia.
Idealne do domowego SPA, kiedy możemy sobie zafundować odprężający seans po ciężkim dniu.
Dostępne w Douglasie w cenie 5,90 zł/szt.



Dermika  Salon & Spa - Mus Orientalny






Pierwszy raz zetknęłam się z tym kosmetykiem podczas zabiegu na ciało w salonie firmowym Dermiki. Po peelingu i masażu w skórę został wmasowany krem, który właśnie najczęściej stosuje się na zakończenie i podtrzymanie efektu wcześniejszych etapów zabiegu. Ja stosuję go normalnie jak krem do ciała.
Informacje od producenta: MUS ORIENTALNY  to krem pielęgnacyjny do ciała z ekstraktami z orchidei i grejpfruta. Zawiera ekstrakt z kwiatów orchidei oraz olej z orzechów makadamii o działaniu silnie regenerującym. Dzięki niepowtarzalnej kompozycji aromatów czarnego pieprzu i orientalnych kwiatów akcentuje wyjątkowy charakter pielęgnacji. Lekka, szybko wchłaniająca się forma sprawia, że po użyciu skóra staje się jedwabiście gładka i zadbana bez uczucia nadmiernej tłustości. Przeznaczony do stosowania w końcowych etapach zabiegów na ciało.

Mus orientalny pachnie faktycznie orientalnie. Czuję przyprawy: pieprz, kardamon, bliżej nieokreślone kwiaty i egzotyczne owoce.  Zapach utrzymuje się na skórze wyjątkowo długo.
Trudno mi określić wyjątkowość jego walorów pielęgnacyjnych, działa jak bardzo dobre masełko do ciała, na pewno mój egzemplarz nie ma konsystencji musu. Ale pachnie obłędnie :)))
Trudno dostępny, cena wysoka ok. 80 zł, pojemność 500ml.

Joanna Sensual, Żel do golenia z ekstraktem z miodowego melona




Nawet żel do golenia może pięknie pachnieć - ten bardzo przypomina niedostępne już perfumy Gloria Cacharel i nie tylko ja jestem tego zdania.
Żel zawiera ekstrakt z melona miodowego, który działa na skórę nawilżająco i łagodząco. Rozcierany na wilgotnej skórze zmienia się szybko w kremową pianę, która zmiękcza włókno włosa oraz zapewnia łagodne i dokładne golenie. Polecany do golenia nóg, jak i pach, rąk i okolic bikini. - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Joanna-Sensual-zel-do-golenia-dla-kobiet-z-ekstraktem-z-miodowego-melona,96637,1709#sthash.mIS8n49T.dpuf
Słodki miodowy melon odpowiada ze te nuty, nie wiem jakim cudem ktoś wpadł na taki pomysł, ale liczy się efekt końcowy.
A sam żel jest bardzo dobrym produktem, idealnie spełnia swoje zadanie a przy tym pielęgnuje skórę.
Cena 10 zł/200 ml

Polecam!

Żel zawiera ekstrakt z melona miodowego, który działa na skórę nawilżająco i łagodząco. Rozcierany na wilgotnej skórze zmienia się szybko w kremową pianę, która zmiękcza włókno włosa oraz zapewnia łagodne i dokładne golenie. Polecany do golenia nóg, jak i pach, rąk i okolic bikini. - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Joanna-Sensual-zel-do-golenia-dla-kobiet-z-ekstraktem-z-miodowego-melona,96637,1709#sthash.mIS8n49T.dpufCena ok. 10 zł

sobota, 19 października 2013

Podsumowanie wrzesień - październik

Chociaż październik jeszcze się nie skończył, pokazuję dziś, to co pojawiło się u mnie w ostatnich tygodniach.
Tester Bond No. 9  - Chinatown, o których marzyłam już dawno :))
Używane perełki:
Dwie wycofane limitowane wersje Flower Kenzo - Flower Le Parfum oraz Flower Oriental.
Yves Saint Laurent - Nu edp
CK Obsession w starej wersji - zaczyna mnie męczyć.
Nie wiem jeszcze co oprócz Nu zostanie na dłużej, nie ukrywam, że duża rotacja jest u mnie :) Ale bez rotacji byłoby chyba zbyt nudno, czyż nie?
Postaram się wkrótce napisać o limitkach Flower Kenzo.
Subiektywnie jako zdecydowanie ciekawsze oceniam Flower Oriental.
Niestety ostatnio na allegro były pojedyncze podróbki obu zapachów, nie dajcie się zwieść obiegowej opinii, że limitowane wersje nie są podrabiane. Podrabiane jest niestety niemalże wszystko, co się sprzedaje.


sobota, 12 października 2013

Dior, Midnight Poison

Midnight Poison - kolejna piękna trucizna z rodziny Diora, w moim osobistym rankingu najbardziej "moja".
Czwarta siostra klasycznej Poison, młodsza od niej o dwadzieścia lat, szybko zyskała uznanie. Ma charakter,  ponadczasowy sznyt jak na Poison przystało ale jest łatwiejsza w noszeniu.


Piękne granatowe szkło flakonu zapowiada zapach typowo wieczorowy, sama nazwa Midnight nie pozostawia wątpliwości. MP to jednak w moim odczuciu całkiem delikatny zapach, zdecydowanie całodzienny i niezbyt zobowiązujący. Ale czuję się w nim elegancko, niezależnie od okoliczności.
Pierwsze wrażenie nie wróżyło niczego dobrego - pomyślałam sobie, że gdyby nie taka sobie moc,  byłby to całkiem fajny unisex. Minął jakiś czas, a ja dojrzałam do niego i stwierdziłam, że muszę go mieć.

Midnight Poison to baaardzo duża porcja delikatnie ale jednak przykurzonej paczuli z domieszką róży. Czuję paczulę intensywnie w otwarciu, a potem ustępuje ona zapachowi róży, ale w delikatnej i nienachalnej odsłonie.  Nie jest to typowy kobiecy zapach, dla mnie zostawia nutę intrygującego niedopowiedzenia i aury tajemniczości. Widzę w nim kobietę w dopasowanym czarnym smokingu i w szpilkach.
Dior jednak postanowił wycofać Midnight Poison.
Mój flakon z kilkoma kroplami na dnie ma wypiaskowany kod 8501, czyli pochodzi ze stycznia 2008r. Litery słów Midnight i Poison są takiej samej wielkości, wiem, że jest także dostępna wersja z  mniejszymi literami Midnight, a Poison jest wyraźnie większą czcionką. Czytałam, że MP także załapało się na reformulację.


Nieszczególna trwałość to jedyny mój zarzut wobec MP. Oczekiwałabym po nim większej mocy i nasycenia.
Midnight Poison było dostępne w kilku wersjach:
klasyczne edp oraz w limitowanej wersji collector
w wersji elixir z pompką
czyste perfumy - ekstrakt 7,5 ml



Nuty zapachowe:
Nuty głowy: mandarynka, bergamotka
Nuty serca: róża
Nuty bazy: paczula, ambra, wanilia

Rok powstania: 2007
Nos: Jacques Cavallier, Oliver Cresp i Francois Demachy

środa, 2 października 2013

Alien Essence Absolue

Thierry Mugler zafundował wielbicielkom Aliena w 2012 r. całkiem niezłą niespodziankę - na rynku ukazała się nowa odsłona Aliena Essence Absolue.
Myślałam sobie: wow Alien w wersji Intense to będzie coś!




Zanim powąchałam tę nowość, moją uwagę wzbudził kształt flakonu, kojarzący się zdecydowanie z miejscem, gdzie kończą się plecy. Górna część złotego elementu zwieńczającego atomizer też nasuwa skojarzenie z inną częścią ciała, tym razem bardziej intymną.  Pomyślałam - będzie ciekawie.
I tak, jak lubię Aliena i jego różne wersje limitowane, tak w tym przypadku pierwszy test okazał się być porażką. Minął w zasadzie rok, a ja dalej nie mogę się przekonać do tego zapachu, mimo że testów było już kilka a szans tej wersji dałam wiele.

Przede wszystkim ten Alien to boa dusiciel. Lubię intensywne zapachy, ale Essence Absolue powala na łopatki wszystkie dotychczas znane mi killery. Psiknięty raz na nadgarstek, pozostaje wyczuwalny na rękawie przez tydzień.
Przyprawia o ból głowy, dusi, tłamsi i rozleniwia niemalże toksyczną jaśminowanilią,
Śmieszy mnie poniższa reklama, ale ta stylistyka dobrze oddaje charakter Aliena Essence Absolue.


Charakter krzyczący, przerysowany. Nie pasuje mi, trudno mi nim pachnieć.
Waniliowe zapachy generalnie lubię, tu wanilia nie jest ciepła, słodka i puchata, jest obca, plastikowa i sztuczna.
Kadzidła, które jest podane w nutach bazy niestety nie czuję w ogóle.

Sama kompozycja jest kontrowersyjna, tak jakby zabrać to, co w Alienie jest ciekawe, zostawić duszące nuty, oprószyć  grubą warstwą wanilii, ozłocić złotem, sypnąć brokatu i voila!
Wersja Super Ultimate Intense Absolue gotowa.
Trwałość rewelacyjna - niestety niedawno sprawdziłam sporządzając próbkę dla koleżanki.

Alien Essence Absolue dostępny jest w pojemnościach 30 i 60ml.

Nuty zapachowe:
nuty głowy: jaśmin
nuty serca: drzewo kaszmirowe, korzeń irysa
nuty bazy: wanilia, biała ambra, mirra, kadzidło
Rok powstania: 2012
Nos: Pierre Aulas