sobota, 16 grudnia 2017

Narciso Rodriguez For Her, Eau de Toilette (2003)

Są takie hity, które według przyjętych norm hitami być nie powinny.
Są przeciętne ale wpadają w ucho od razu i każdemu bez względu na preferencje.
Jest taki zapach, który nie jest wyjątkowo odkrywczy.
Nie jest trwały ani niesamowicie intensywny.
Ale ma to coś w sobie.
Narciso Rodriguez for her.
Najbardziej znany zapach marki.
Piękny piżmowy, zmysłowy zapach.
Jeśli chodzi o temperaturę i dominującą nutę porównywalny z Royal Muska, o którym już kiedyś tutaj pisałam.

Niestety również  jak i Royal Muska Narciso trzyma się blisko skóry ale dla najbliższego otoczenia, w intymnych okolicznościach przyrody pozostaje bardzo wyczuwalny




Piżmo w Narciso jest szlachetne, wzbogacone kwiatami i paczulą. Nie ma w nim absolutnie żadnej fizjologicznej nuty, powiedziałabym raczej, że to zapach kobiety, która właśnie wyszła spod prysznica :-) 
Można powiedzieć, że to żadna sztuka stworzyć taki zapach. Ale jednak to wyzwanie, podobnie  jak make-up w stylu no make-up. To nie są perfumy, które są jak transparent pod tytułem: Dziś pachnę...
Czyli jednak małe dzieło.
Nic dziwnego, skoro palce w nich maczał jeden z najwybitniejszych obecnie perfumiarzy czyli Francis Kurkdjian.

Polecam przetestować obie wersje wodę toaletową i perfumowaną. 
Tu opisuję wodę toaletową, która cieszy się większym uznaniem niż woda perfumowana, a zazwyczaj jest zupełnie odwrotnie.

Rok powstania: 2003
Nos: kolaboracja Francis Kurkdjian &  Christine Nagel

Dostępny w pojemnościach: 30, 50, 100 i 150ml.

Nuty zapachowe:
nuty głowy: osmantus, kwiat afrykańskiej pomarańczy, bergamotka
nuty serca: piżmo i bursztyn
nuty bazy: wetyweria, wanilia i paczula

1 komentarz:

  1. nie nie i jeszcze raz nie, nie znoszę tego zapachu, nie mam pojęcia skąd te zachwyty. Kupiłam aby przetestować i poszły dalej w świat, aż odetchnęłam z ulgą :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz, zapraszam :)